Firmowy samochód może kosztować mniej
- TCO (Total Cost of Ownership) to podstawowe narzędzie wpływające na decyzje zakupowe dotyczące firmowych aut, w tym pojazdów flotowych. Po TCO coraz chętniej sięgają małe i mikro firmy.
- W skład TCO wchodzą koszty finansowe, serwisowe i wydatki na utrzymanie samochodów.
- 2/3 w kosztach TCO stanowią utrata wartości pojazdu i paliwo, a 1/3 to utrzymanie auta i jego ubezpieczenie.
- 3-4 lata to pod względem finansowym optymalny okres użytkowania pojazdu, po którym korzystniejsza jest zmiana auta na nowe.
- TCM (Total Cost of Mobility) to kierunek, który zyskuje coraz większą popularność w odniesieniu do mobilności biznesowej, jak i do prywatnego użytku.
Całkowity koszt posiadania i użytkowania pojazdów, zwany w skrócie TCO (Total Cost of Ownership) stał się w ostatnich latach podstawowym narzędziem analizy budżetów przeznaczanych na firmowe auta. W jego skład wchodzą wszystkie wydatki, które ponosi firma w okresie użytkowania pojazdu. TCO pozwala przedsiębiorcom precyzyjnie określić takie koszty, dlatego zyskuje coraz większą popularność również wśród firm z sektora MŚP, w tym mikroprzedsiębiorstw.
Według ogólnej definicji, TCO (ang. Total Cost of Ownership) to całkowity koszt pozyskania, instalowania, użytkowania, utrzymywania i w końcu pozbycia się aktywów w firmie, na przestrzeni określonego czasu.[1] W przypadku pojazdów jest to ogół wydatków, z jakimi wiąże się eksploatacja samochodu, od jego pierwszej do ostatniej minuty w firmie.
W skład TCO wchodzą koszty bezpośrednie i pośrednie związane z autem. Do tych pierwszych można zaliczyć finansowanie (w ramach środków własnych lub zewnętrznych, np. leasingu), zakup paliwa, ubezpieczenie, amortyzację/utratę wartości pojazdu, przeglądy serwisowe i naprawy mechaniczne, a także ogumienie. Druga grupa wydatków, czyli koszty pośrednie, wiąże się z szeroko rozumianą administracją lub zarządzaniem flotą. – tłumaczy Daniel Trzaskowski, Dyrektor Zarządzający Volkswagen Leasing GmbH Oddział w Polsce.
Inna stosowana systematyka kosztów obejmuje te finansowe (związane z zakupem pojazdu, jego wartością końcową, czyli rezydualną, a także oprocentowaniem) oraz koszty serwisowe i utrzymania auta, czyli jego bieżące utrzymanie, w tym paliwo, ubezpieczenie, przeglądy i serwis mechaniczny, zakup i serwis opon itp.
– W ramach analizy TCO we flotach samochodowych, poszczególne koszty rozkładają się przeważnie w podobny sposób, choć mają na to wpływ cechy wybranego przez klienta modelu oraz jego przebieg w trakcie użytkowania w firmie. Finalna suma kosztów w największym stopniu zależy od utraty wartości pojazdu oraz nakładów na paliwo i płyny eksploatacyjne – stanowią one łącznie niemal 2/3 zsumowanych wydatków. Do pozostałej 1/3 kosztów zaliczamy szeroko rozumiane serwisowanie pojazdu oraz jego ubezpieczenie. – wymienia Daniel Trzaskowski.
Przeprowadzenie analizy TCO pozwala na oszacowanie wydatków związanych z użytkowaniem pojazdów w firmie, ale z powodzeniem może być zastosowane przez klientów indywidualnych. – Z analizy cyklu życia poszczególnych aut wynika, że optymalnym momentem na zmianę samochodu na nowy jest okres pomiędzy 3 a 4 rokiem jego eksploatacji. Badania wskazują, że to graniczny termin, po którym wartość auta nadal spada, a zdecydowanie zaczynają rosnąć wydatki na jego serwisowanie. Co za tym idzie – wzrasta całkowity koszt użytkowania pojazdu. Istotny jest również aspekt wizerunkowy i motywacyjny, bowiem to jakim samochodem jeżdżą użytkownicy, ma często znaczenie w trakcie procesu rekrutacji do firmy. – dodaje Daniel Trzaskowski.
W zależności od planowanego wykorzystania samochodu przez użytkownika, każde auto może generować nieco inne wydatki, np. w zależności od decyzji odnośnie typu silnika, modelu, wyposażenia dodatkowego. Dlatego tak ważna jest rzetelna analiza kosztów całkowitych przed zakupem i wzięcie pod uwagę wszystkich możliwych zmiennych, w tym tych niefinansowych. Należą do nich m.in. bezpieczeństwo, awaryjność oraz opinia o konkretnym modelu lub marce. Wszystkie te elementy wpływają w mniejszym lub większym stopniu na wartość rezydualną (końcową) auta po okresie leasingu. Jak TCO stosuje się w praktyce?
– Program Volkswagen Business Care wprowadzony przez markę Volkswagen dla klientów firmowych jest odzwierciedleniem idei TCO. W jednej stosunkowo niskiej racie zbiera wszystkie kluczowe elementy kosztowe związane z posiadaniem i eksploatacją samochodu. – wskazuje Tomasz Tonder, PR Manager marki Volkswagen Samochody Osobowe. – Program łączy elementy finansowe, w ramach leasingu EasyDrive, z serwisowymi w postaci pakietów przeglądów. Volkswagen Business Care obejmuje też ubezpieczenie, ochronę pogwarancyjną i rabaty. W rezultacie firmy zyskują maksimum korzyści, w tym użytkowanie nowego samochodu, w zamian za niską miesięczną ratę. Istotna jest również pełna przewidywalność wydatków związanych z samochodem, w całym cyklu jego użytkowania. – podkreśla Tomasz Tonder.
Decyzje zakupowe dotyczące flot pojazdów opierają się obecnie na analizie TCO. Pozwala to przedsiębiorcom skupić się na optymalizacji wydatków przeznaczanych na firmowe auta. Ten kierunek z czasem zostanie wsparty przez TCM (Total Cost of Mobility), czyli całkowity koszt mobilności. Co to takiego? TCM to podejście skupione na zapewnieniu – w ramach określonego budżetu – jak największej mobilności pracownikom firmy, przy wykorzystaniu wszelkich dostępnych środków transportu.
– Decyzję podejmuje wtedy sam zainteresowany, a „kartę mobilności” może wykorzystać do podróży związanych z pracą, ale i prywatnie. Jeżeli zechce jechać do pracy samochodem w ramach wynajęcia samochodu na minuty (car sharing) – proszę bardzo. Jeżeli zdecyduje się na rower, pociąg, komunikację miejską – wszystko może opłacić taką kartą. Mamy już takie rozwiązanie na holenderskim rynku. – podsumowuje Daniel Trzaskowski, Dyrektor Zarządzający Volkswagen Leasing GmbH Oddział w Polsce.
[1] Definicja wg Gartner Inc.
Kontakt dla mediów
Piotr Żabowski
dfusion communication