Zakup samochodu do firmy to dopiero początek wydatków
Koszty zakupu i eksploatacji służbowych pojazdów stanowią w firmach bardzo często drugą pozycję, zaraz po kosztach pracowniczych. To dlatego coraz więcej podmiotów analizuje TCO swojej floty.
TCO (z ang. Total Cost of Ownership) to całkowity koszt posiadania i użytkowania pojazdów. Taka analiza kosztów, od lat stosowana przez duże firmy i korporacje korzystające z flot samochodowych, odgrywa coraz większą rolę również wśród małych podmiotów, w tym mikroprzedsiębiorstw. Dzięki TCO można obliczyć, ile auto będzie kosztowało firmę w całym zakładanym okresie eksploatacji. Do elementów kosztowych należą wydatki finansowe, serwisowe, naprawy i wszystkie inne nakłady związane z utrzymaniem auta.
Składniki TCO
– W skład TCO wchodzą koszty bezpośrednie i pośrednie związane z autem. Do tych pierwszych można zaliczyć finansowanie (w ramach środków własnych łub zewnętrznych, np. w formie leasingu), zakup paliwa, ubezpieczenie, amortyzację (a więc utratę wartości pojazdu), przeglądy serwisowe i naprawy mechaniczne, a także ogumienie. Druga grupa wydatków, czyli koszty pośrednie, wiąże się z szeroko rozumianą administracją lub zarządzaniem flotą – tłumaczy Daniel Trzaskowski, dyrektor zarządzający Volkswagen Leasing GmbH Oddział w Polsce.
Najważniejszym kosztem dla każdego menedżera planującego zakup firmowego auta jest nie finansowanie, ale utrata wartości samochodu. Stanowi ona 35 proc. w całości nakładów i jest największym elementem w TCO.
– Można kupić auto np. za 100 tys. zł, którego wartość rezydualna (końcowa) po trzech latach użytkowania wyniesie 50 tys. zł. Można też kupić auto za 95 tys. zł, a więc o 5 tys. zł taniej, ale jego wartość rezydualna po takim samym okresie będzie wynosiła 40 tys. zł. A to oznacza, że droższy „na starcie” samochód będzie w rzeczywistości kosztował firmę mniej, niż ten kupiony taniej – wylicza Daniel Trzaskowski.
30 proc. wydatków jest zwykle przeznaczanych na zakup paliwa. Spalanie – na przykład mniejsze w modelu samochodu A niż w modelu B o dwa litry na sto kilometrów – może przełożyć się na dziesięć tysięcy zł w całym trzyletnim okresie eksploatacji. Przy pięciu firmowych samochodach sama oszczędność na ich tankowaniu pozwoliłaby na zakup szóstego samochodu. Przed kupnem auto warto przetestować, aby mieć pewność, ile realnie konsumuje paliwa w różnych warunkach. Pozostałe koszty są związane z utrzymaniem samochodu i jego ubezpieczeniem.
Do kosztów pośrednich należą m.in. opłaty za GPS, za parkingi i autostrady, a także za system informatyczny do zarządzania flotą, przy większych parkach pojazdów.
– Takie koszty też tworzą TCO. Kupując samochód nie należy więc traktować samego zakupu jako finiszu wydatków. To dopiero początek. – podkreśla dyrektor Trzaskowski.
Cenna analiza: Samochód droższy w momencie zakupu może kosztować firmę mniej, niż kupiony taniej, ale droższy w eksploatacji, dlatego tak ważne jest szacowanie całkowitego kosztu posiadania i użytkowania pojazdów — podkreśla Daniel Trzaskowski, dyrektor zarządzający Volkswagen Leasing GmbH Oddział w Polsce.
Koszty TCO należy też szacować biorąc pod uwagę utratę wartości auta, oprocentowanie finansowania oraz wydatki na serwisowanie i utrzymanie auta, w tym cenę paliwa, ubezpieczenie, przeglądy i serwis mechaniczny, zakup i serwis opon itd.
– W ramach analizy TCO obejmującej firmowe pojazdy, koszty rozkładają się zwykle podobnie, ale mogą się różnić w zależności modelu auta i jego przebiegu w okresie eksploatacji. – wskazuje Daniel Trzaskowski – Finalna suma kosztów w największym stopniu zależy od utraty wartości pojazdu oraz nakładów na paliwo i płyny eksploatacyjne – stanowią one łącznie niemal dwie trzecie zsumowanych wydatków. Do pozostałej jednej trzeciej kosztów zaliczamy szeroko rozumiane serwisowanie pojazdu oraz jego ubezpieczenie.
Całkowity koszt użytkowania samochodu zależy też od tego, do czego będzie on wykorzystywany, dlatego – jak podkreśla ekspert Volkswagen Leasing – tak ważna jest dokładna analiza TCO i wzięcie pod uwagę wszystkich parametrów, również niefinansowych. Powinno się to zrobić przed podjęciem decyzji o zakupie konkretnej marki i modelu pojazdu. Warto wziąć pod uwagę interwały przeglądów, w tym np. okresy wymiany klocków hamulcowych, czy opinie o awaryjności danego modelu, ale i o samej marce. Wpływa to na wielkość popytu na samochody używane z konkretnym logo na masce i tym samym – na wartość auta po okresie eksploatacji.
– Z analizy cyklu życia poszczególnych aut wynika, że optymalnym momentem na zmianę samochodu na nowy jest okres pomiędzy trzecim a czwartym rokiem eksploatacji. Badania wskazują, że to graniczny termin, po którym wartość auta nadal spada, a zdecydowanie zaczynają rosnąć wydatki na jego serwisowanie. Co za tym idzie – bardzo wzrasta całkowity koszt użytkowania pojazdu. Istotny jest również aspekt wizerunkowy i motywacyjny, bowiem to jakim samochodem jeżdżą użytkownicy, ma często znaczenie w trakcie procesu rekrutacji do firmy. Krótko mówiąc: samochód jest doskonałym dodatkiem motywacyjnym – tłumaczy Daniel Trzaskowski. Obok wieku samochodu, można też oszacować optymalny czas sprzedaży na podstawie wskazań licznika kilometrów. Zdaniem ekspertów „godzina zero” następuje przy maksymalnym przebiegu 120 tys. kilometrów. Wiele też zależy od sposobu eksploatacji auta.
Zakup niekonieczny
Dostępne na polskim rynku od kilku lat nowoczesne produkty finansowe, takie jak leasing z niskimi ratami, upraszczają decyzje kosztowe w firmie. Dzięki takiemu finansowaniu nie spłaca się całego samochodu, a tylko część wartości, którą auto straciło w ciągu na przykład trzech czy czterech lat użytkowania. Po tym czasie pojazd można zmienić na nowy, a więc na tańszy w eksploatacji, a przy tym nie trzeba się angażować w odsprzedaż auta na rynku wtórnym. Wszystko bierze na siebie firma leasingowa.
– Odzwierciedleniem idei TCO jest program Volkswagen Business Care wprowadzony przez markę Volkswagen dla klientów firmowych. W jednej stosunkowo niskiej racie zbiera wszystkie kluczowe elementy kosztowe związane z posiadaniem i eksploatacją samochodu – mówi Tomasz Tonder, PR Manager marki Volkswagen Samochody Osobowe. – Program łączy elementy finansowe, w ramach leasingu EasyDrive, z serwisowymi w postaci pakietów przeglądów. Volkswagen Business Care obejmuje też ubezpieczenie, ochronę pogwarancyjną i rabaty. W rezultacie firmy zyskują maksimum korzyści, w tym użytkowanie nowego samochodu, w zamian za niską miesięczną ratę. Istotna jest również pełna przewidywalność wydatków związanych z samochodem, w całym cyklu jego użytkowania – podkreśla Tomasz Tonder.
Wysokość raty jest znana od początku. Koszty nie są zaskoczeniem i są stałe, nie trzeba też przeznaczać żadnych pieniędzy na opłatę wstępną, która może wynieść 0 proc. Samochód jest więc dostępny bez konieczności posiadania własnych środków.
Źródło: Puls Biznesu, 29.06.2018
Kontakt dla mediów
Miłosz Kozicki
Account Manager
m.kozicki@publicdialog.pl
(+48 22) 100 68 12
(+48) 570 095 400