Młodzi rzucają branży wyzwanie
Socjologowie zajmujący się badaniami grup społecznych zwracają uwagę na wyraźne różnice dzielące pokolenia w naszym społeczeństwie. Już od dłuższego czasu mówimy o „baby boomers”, czyli o pokoleniu osób urodzonych tuż po II wojnie światowej. To osoby z metryką z lat 1946-64, z okresu powojennego wyżu demograficznego. Kolejna grupa to pokolenie X, czyli ludzie urodzeni między 1965 a 1979 rokiem. Po nim nastąpiła generacja Y, popularnie zwana millenialsami, która pojawiła się na świecie po 1980 roku. Ostatnio w analizach wyodrębniona została grupa określana jako pokolenie Z, czyli osoby bardzo młode, urodzone po 2000 roku.
Zidentyfikowanie tych grup dla potrzeb marketingowych jest bardzo ważne. Biorąc pod uwagę pokolenia, 37 proc. naszych klientów stanowią osoby z pokolenia „baby boomers”; 27 proc należy do pokolenia X, a 33 proc. to milleniasi i generacja Z. Te dwie ostatnie grupy (tzn. Y i Z) są dla nas niezwykle istotne, bo to oni stanowią najbardziej rozwojową grupę klientów.
Co różni te pokolenia? Przede wszystkim podejście do technologii oraz do tego, w jaki sposób podejmują decyzje. Osoby z pokolenia baby boomers nie są z technologiami szczególnie zaprzyjaźnione. Dla pokolenia X są one użytecznym narzędziem, korzystają z nich i doceniają wynikające z nich dobrodziejstwa. Natomiast dla millenialsów technologie są już częścią ich życia; bardzo często też ich „wirtualny” świat przenika się z realnym. Jak wspomniałam, inne jest również podejście do dokonywania życiowych wyborów. Osoby z pokolenia „baby boomers” podejmują decyzje, które są głęboko przemyślane. Ci z generacji X podejmują je w oparciu o analizy, przeważnie też są to decyzje oparte na faktach. Z kolei osoby z pokolenia Y robią najczęściej to, co… ich znajomi.
Przyznam, że najważniejsze dla nas pytanie dotyczy tego, jak pokolenie millenialsów podchodzi do nawyków zakupowych. Wielu ekspertów podkreśla, że mają oni całkowicie odmienne od poprzednich pokoleń podejście do kwestii posiadania. O wiele częściej wolą po prostu użytkować samochód niż go kupować. Dla generacji Y posiadanie to nie kupowanie, ale dostępność danego produktu czy usługi. Dla millenialsa tzw. ekonomia współdzielenia - wypożyczanie bądź dzielenie się - jest absolutnie naturalną sprawą. Dla wcześniejszych pokoleń nie jest to już takie oczywiste.
Co ważne, jak wynika z badań Volkswagen Financial Services, około 80 proc. osób z generacji Y ma pozytywne skojarzenia z pojęciem mobilności. Rozumiana jest ona zarówno jako możliwość swobodnego korzystania z nowych technologii, ale także w kontekście transportu i motoryzacji. Dla millenialsa mobilność to szybkość, elastyczność, niezależność, wygoda przemieszczania się. To wszystko powinna brać pod uwagę branża motoryzacyjna wprowadzając nowe oferty. Tym bardziej, że millenialsi, stanowiący najbardziej „przyszłościowe” z punktu widzenia marketingu pokolenie, zwracają uwagę, że obecnie rynek nie w pełni realizuje ich potrzeby. Nie w pełni też współgra z ich stylem życia.
Źródło: www.samar.pl, autor: Paweł Janas
Kontakt dla mediów
Piotr Żabowski
dfusion communication