Czy wierzymy w mobilność bez samochodu?
W mobilność bez samochodu większość z nas wierzy w średnim stopniu – posiadanie auta nie jest warunkiem niezbędnym, aby móc nazywać się osobą mobilną, jednak w opinii większości Polaków, jest bardzo pomocne.
Mobilność kojarzy nam się przede wszystkim z ruchem tzn. przemieszczaniem się i zmianą miejsca. O skojarzenia z mobilnością zapytał Polaków Ipsos w badaniu „Mobilność w oczach Polaków” zrealizowanym dla Volkswagen Financial Services. Wyniki sondażu wyraźnie pokazują, że najczęstszym spontanicznie wymienianym hasłem kojarzonym z mobilnością jest samochód – wskazało go na pierwszym miejscu ponad 21% respondentów. Zdecydowana większość uważa też, że samochód przynajmniej w części przyczynia się do uczynienia nas bardziej mobilnymi.
Na czele mobilności – zmotoryzowani
Najbardziej mobilni czują się posiadacze samochodów. 58% z nich ocenia swoją mobilność w obszarze transportu jako bardzo wysoką. Podobnie mobilność ocenia 14% posiadających prawo jazdy, ale nie posiadających własnego auta, a także 21% osób w ogóle nie posiadających prawa jazdy.
Młodzi nie potrzebują auta do bycia mobilnymi
Przekonanie o tym, że aby być osobą mobilną bezwzględnie trzeba być kierowcą i mieć samochód, dominuje wśród osób posiadających własne auto oraz najstarszej grupy uczestników badania, osób w wieku 45-59 lat. Z kolei wiara w mobilność bez samochodu powszechna jest wśród pokolenia 15-25-latków. Ta grupa ankietowanych w najmniejszym stopniu wiąże swoją mobilność z posiadaniem i prowadzeniem auta. Posiadanie samochodu ma zasadniczy wpływ na postrzeganie własnej mobilności przede wszystkim w grupie osób dysponujących pojazdem – 40% z nich jest przeświadczonych o istotnej roli auta w ocenie mobilności.
Samochód korzystniejszy od transportu publicznego
Samochód ma oczywiście największe grono zwolenników wśród zmotoryzowanych – jednak wszystkie analizowane grupy uważają go za korzystniejszy od komunikacji publicznej, zarówno w mieście jak i poza nim. Przewaga samochodu w świadomości respondentów jest szczególnie duża, kiedy planują podróż za miasto – komunikacja miejska ma w trasie trzykrotnie mniej zwolenników (21%), niż własny samochód (62%).
– Badania reaktywności wegetatywnej wykazały, że jazda samochodem jest trzykrotnie bardziej stresująca niż korzystanie z komunikacji publicznej. Mimo to kierowcy częściej wybierają własne auto niż autobus lub pociąg, bo „stres transportowy” (czekanie na przystankach, tłok) jest często subiektywnie bardziej dokuczliwy niż codzienne napięcie wynikające z jazdy w korkach. Dlatego auto jest dla wielu z nas elementem koniecznym do szybkiego i komfortowego przemieszczania się – mówi dr Leszek Mellibruda, psycholog biznesu.
Nieco inne spojrzenie na transport prezentują najmłodsi ankietowani do 25 roku życia. Przewaga samochodu jest w ich opiniach mniejsza, a komunikacja miejska ma blisko o połowę więcej zwolenników w mieście – 32% w porównaniu z 22% w grupie 26-35 lat – i blisko dwukrotnie więcej zwolenników poza miastem – 26% vs. 14% wśród 26-35-latków.
Kontakt dla mediów
Piotr Żabowski
dfusion communication