Grosz do grosza i tańsza flota

Grosz do grosza i tańsza flota

Wynajem długoterminowy i nadzór nad kierowcami zapewniają uzyskanie wymiernych oszczędności w wydatkach na floty.

Całkowity koszt posiadania samochodu w firmie (często oznaczone angielskim skrótem TCO czyli Total Cost of Ownership), to łączne wydatki na pozyskanie, instalowanie, użytkowanie, utrzymywanie i w końcu pozbycie się aktywów w firmie, na przestrzeni określonego czasu. Innymi słowy w przypadku pojazdów jest to ogół kosztów, z jakimi wiąże się eksploatacja samochodu, od jego pierwszej do ostatniej minuty w firmie.

Ponad jedna trzecia całkowitego kosztu posiadania samochodu w firmie przypada na finansowanie. Kolejnym dużym wydatkiem, mającym 30-procentowy udział w całkowitych kosztach jest paliwo oraz inne płyny eksploatacyjne. Blisko jedną piątą stanowią wydatki utrzymaniowe, w tym przeglądy i naprawy. Ubezpieczenie i produkty zbliżone (np. assistance) tworzą 14 proc. kosztów, zaś 3 proc. przypada na personel zajmujący się flotą oraz jego narzędzia, przede wszystkim systemy informatyczne służące do zarządzania flotą.

Koszty posiadania samochodu można podzielić również na bezpośrednie i pośrednie. Te pierwsze są bezpośrednio związane z danym samochodem i zaliczyć do nich można finansowanie, zakup paliwa, ubezpieczenie, amortyzację, przeglądy serwisowe, naprawy i wymianę ogumienia.

Kosztami pośrednimi będą wydatki na administrowanie flotą, w tym wynagrodzenia pracowników działu flotowego lub systemu informatycznego do obsługi aut.

Cena zakupu

Kluczowe dla TCO są koszty finansowe. Wlicza się w nie cenę zakupu pojazdu i odejmuje od nich prognozowaną wartość końcową, czyli cenę, za którą samochód będzie mógł zostać odsprzedany na koniec eksploatacji.

Tę wielkość można samodzielnie oszacować na podstawie danych rynkowych lub sięgnąć po informacje z wyspecjalizowanej firmy (np. Audatex, Eurotax). Kosztem finansowym jest oprocentowanie pobierane przez firmy leasingowe lub CFM. Obliczenia niestety firma musi wykonać we własnym zakresie, jako że prawo wymaga jedynie, aby łączny koszt odsetek i dodatkowych opłat (RRSO, czyli Roczna Rzeczywista Stopa Oprocentowania) był podawany tylko klientom indywidualnym i to wyłącznie w przypadku kredytu.

Określenie wartości kolejnych pozycji wymaga od flotowca nie mniej pracy. Musi on wyliczyć koszty napraw i przeglądów na podstawie danych producenta auta oraz własnego doświadczenia, korzystając z cenników części i usług autoryzowanych dilerów.

Liczy się nie tylko cena usług oraz stawka roboczogodziny, ale także częstotliwość wizyt w warsztacie. W zależności od marki i modelu przeglądy mogą być wymagane co 15 lub np. co 30 tys. km. Producenci w rosnącej liczbie modeli zalecają aktywne okresy przeglądowe, uzależnione od kondycji oleju silnikowego. Jest ona nadzorowana przez czujniki i algorytm, który oblicza datę wizyty w warsztacie.

Ubezpieczenie i assistance

Doliczając koszty ubezpieczenia, zarządzający firmowym parkiem samochodowym musi oszacować składki na cały okres użytkowania samochodu. Trudność sprawi brak ofert z wieloletnimi polisami. Towarzystwa ubezpieczeniowe jakiś czas temu wycofały się z tych ofert uzależniając wysokość składek od szkodowości flot. Mniej wypadków, wdrożona polityka flotowa promująca bezpieczeństwo i płynną jazdę premiowane są niższymi składkami. Doszło do tego, że floty o największej szkodowości mają kłopot ze znalezieniem ubezpieczyciela, a zawarcie umowy jest bardzo kosztowne. Coraz częściej menadżerów flot dyscyplinuje kierowców wprowadzając udział własny winnego w szkodzi, posługując się narzędziami do zarządzania flotą nadzorują styl jazdy kierowców, karząc tych nieostrożnych.

Do kosztów finansowych wliczane są wydatki na wymianę i przechowywanie opon. Tę pozycję można zmniejszyć decydując się na ogumienie całosezonowe, które zdobywa popularność także w Polsce.

Kupując assistance warto zadbać o szerszy zakres usługi, aby znalazły się w nich naprawy na miejscu, holowanie, pokrycie kosztów kontynuowania podróży innym środkiem transportu lub udostępnienie samochodu zastępczego.

Ekojazda to więcej niż oszczędności

Na koniec, choć nie są najmniejsze, pozostały wydatki na paliwo. – Powinno się samodzielnie zbadać, w realnych sytuacjach, zużycie paliwa. Samochody testowe dilera lub importera właśnie po to są, aby klient upewnił się, że deklaracje będą spełnione – podkreśla dyrektor zarządzający firmy Volkswagen Leasing GmbH Oddział w Polsce Daniel Trzaskowski.

Ponadto warto położyć nacisk na naukę ekonomicznej jazdy i podtrzymanie jej zasad wśród personelu. Chodzi o płynną, przemyślaną jazdę, która przyczyni się do wzrostu bezpieczeństwa ruchu drogowego i przyniesie zmniejszenie spalania.

Nawet drobne oszczędności dadzą w efekcie końcowym zauważalne efekty. Trzaskowski podlicza, że przy całkowitych przebiegach auta wynoszących od 150 do 250 tys. km, zaoszczędzenie średnio tylko jednego litra na 100 km zapewni w całym okresie użytkowania samochodu nawet kilkanaście tysięcy zł. Dodatkową korzyścią jest mniejsze zużycie podzespołów układu napędowego i podwozia – flota wyda mniej na naprawy sprzęgieł, hamulców.

Drobiazgi też ważne

Podliczając wydatki na park samochodowy firma musi pamiętać o kosztach pracy działu flotowego. Są to wydatki na personel, wynajem biura, jego wyposażenia, system informatyczny niezbędny do zarządzania flotą wraz z abonamentem za GPS.

Samochody firmowe obciążone są opłatą środowiskową, opłatami RTV i kosztami przejazdów po autostradach oraz parkowania.

Wydatki ponoszone są przy sprzedaży aut – ich przygotowanie czasem oznacza inwestycję w próbę przywrócenie do stanu oryginalnego lub odświeżenie wyglądu.

Z powyższym wiąże się pytanie o czas użytkowania samochodu. – Z analizy cyklu życia poszczególnych aut wynika, że optymalnym momentem na zmianę auta na nowy jest okres pomiędzy trzecim a czwartym rokiem jego eksploatacji. Badania wskazują, że to graniczny termin, po którym wartość pojazdu nadal spada, a zdecydowanie zaczynają rosnąć wydatki na jego serwisowanie. Co za tym idzie wzrasta całkowity koszt użytkowania. Istotny jest również aspekt wizerunkowy i motywacyjny, bowiem to jakim samochodem jeżdżą użytkownicy, ma często znaczenie w trakcie procesu rekrutacji do firmy – tłumaczy Daniel Trzaskowski.

Liczy się także wizerunek i bezpieczeństwo

Wybór samochodu ma także aspekty bezkosztowe, które choć niewyrażone liczbowo, mają istotny wpływ na dokonany zakup. Najważniejszym jest bezpieczeństwo. Informacje porównawcze o bezpieczeństwie czynnym i biernym modeli zawierają strony EuroNCAP. Wyniki testów zderzeniowych oraz oceny wyposażenia zwiększającego bezpieczeństwo bierne użytkowników pozwalają na precyzyjne porównanie różnych modeli dostępnych w Europie.

Rankingi niezawodności przygotowywane są przez niezależne od koncernów samochodowych organizacje branżowe, jak np. Dekra lub firmy assistance. Badania wizerunku marek publikowane są przez motoryzacyjną prasę. Cenne mogą być także opinie użytkowników, szczególnie wtedy, gdy mogą poprzeć je konkretnymi danymi.

Matryca uporządkuje wybór

Aby nie pogubić się w gąszczu istotnych współczynników i w miarę obiektywnie wybrać najkorzystniejszy wariant dla firmy, warto posłużyć się matrycą. Trzaskowski radzi, by procentowo określić wartość najważniejszych współczynników.

Przykładowo współczynniki kosztowe mogą mieć przypisane 70 proc. wartości, w tym finansowanie 25 proc., paliwo 22 proc., serwisowanie 13 proc. i 10 proc. ubezpieczenie. Pozostałe otrzymają 30 proc., np. po 10 proc. dla bezpieczeństwa, awaryjności i wizerunku.

Trzaskowski wskazuje, że korzystając z wynajmu długoterminowego najkorzystniej wypadają nie te samochody, które mają najniższą cenę zakupu, lecz pojazdy o najmniejszych łącznych wydatkach, co premiuje przede wszystkim niskie koszty finansowe, a więc również wysoką cenę odkupu, małe wydatki na paliwo i ubezpieczenia.

Odpowiedzialny za markę Volkswagen w dziale samochodów osobowych Brand Manager Volkswagen Financial Services, Arkadiusz Miłek wskazuje, że leasing z rynkową wartością wykupu Easydrive nie bez przyczyny zdobywają popularność. – Użytkownik spłaca jedynie utratę wartości samochodu, a nie całą jego cenę. W rezultacie miesięczna rata może być nawet o połowę mniejsza niż w klasycznym leasingu – podkreśla Miłek.

W momencie zawierania umowy strony określają w wiążący sposób wartość pojazdu po zakończeniu użytkowania, a klient oddaje auto. Może też wykupić je lub podpisać kolejną umowę na nowy samochód.

Nawet bez wpłaty wstępnej

Leasing EasyDrive oferowany jest w dla wszystkich marek z Grupy Volkswagen (różnią się nazwami produktów), choć zasada jest jedna: użytkownik spłaca jedynie utratę wartości samochodu. W rezultacie przy cenie brutto Volkswagena Polo 44 490 zł, rata miesięczna 3-letniej umowy z 10-procentową opłatą wstępną wyniesie 398 zł netto. Umowy zawierają deklarację ze strony kupującego o rocznym limicie przebiegu. Przy opisanej powyżej umowie przyjęto 20 tys. km.

Inny przykład: Volkswagen Caddy w programie PROFIT Lease z rynkową wartością końcowej i zerowej racie wstępnej może być użytkowany już przy miesięcznej racie wynoszącej 709 zł netto, przy rocznym limicie przebiegu 20 tys. km w ramach 4-letniej umowy. Cena brutto samochodu wynosi 70 885 zł.

Miłek przekonuje, że leasing o z niskimi ratami jest tylko wstępem do tworzenia atrakcyjnych ofert zapewniających użytkownikom mobilność. Raty miesięczne mogą bowiem zawierać obsługę serwisową, a assistance zapewni mobilność. W rezultacie nawet mały przedsiębiorca – użytkownik auta, może korzystać z hurtowych cen firmy leasingowej i do tego w jednym pakiecie ma zapewniony nowy samochód z pełnym zabezpieczeniem potrzeb przemieszczania się.

Źródło: Rzeczpospolita

Kontakt dla mediów

Grosz do grosza i tańsza flota

Piotr Żabowski
dfusion communication

piotr.zabowski@dfusion.pl