Więcej za mniej, czyli słów kilka o zarządzaniu mobilnością i kosztami firmowych aut
Ograniczanie kosztów oraz dążenie do efektywnego wykorzystania firmowych samochodów stanowią prostą drogę do wprowadzenia w przedsiębiorstwie nowoczesnych mobilnych rozwiązań. Decyzję o wyborze firmowego auta warto oprzeć na racjonalnej analizie wydatków na zakup, eksploatację i – na końcu – sprawną zmianę na nowy samochód, czyli pozbycie się używanego pojazdu. Pomocna będzie z pewnością analiza TCO (ang. Total Cost of Ownership), czyli całkowitego kosztu posiadania (ale i użytkowania) pojazdów.
Słownikowa definicja TCO określa, że są to całkowite koszty pozyskania, instalowania, użytkowania, utrzymywania i w końcu pozbycia się aktywów w firmie, na przestrzeni określonego czasu. W branży motoryzacyjnej termin ten stosuje się do oszacowania ogółu wydatków, które generuje zakup, eksploatacja i – po okresie użytkowania – „pozbycie się” samochodu z firmy.
– Zarówno przedsiębiorcy dysponujący dużą flotą pojazdów, jak i osoby, które posiadają jedno auto zakupione na firmę, powinni przeanalizować TCO użytkowanych samochodów – rekomenduje Daniel Trzaskowski, Dyrektor Zarządzający Biznesu Flotowego Volkswagen Leasing GmbH Oddział w Polsce. – Pozwala to odpowiednio zarządzać środkami wydatkowanymi na auta, a w dłuższej perspektywie obniżyć koszty mobilności pracowników firmy.
Jak liczyć TCO? Koszty utraty wartości pojazdu…
Pierwszym krokiem w wyliczeniu TCO powinna być weryfikacja kosztów finansowych, jakie generuje posiadanie samochodu. Koszt utraty wartości pojazdu to nic innego, niż różnica pomiędzy ceną zakupu nowego pojazdu, a wartością za jaką można sprzedać pojazd po okresie eksploatacji.
Jak oszacować, ile będzie wart dany samochód po okresie eksploatacji? Można to zrobić na dwa sposoby. Można we własnym zakresie sprawdzić, na jakie kwoty są wyceniane podobne samochody (marka i model, typ nadwozia, silnik, wyposażenie itp.) na portalach sprzedaży używanych pojazdów. Drugą drogą jest skorzystanie z prognoz dla poszczególnych modeli dostarczanych przez Eurotax Forecast. Samochody, które utrzymują wysoką rynkową wartość końcową są chętnie kupowane na rynku wtórnym po kilku latach użytkowania i dobrze trzymają ceny. „Zwrócą” więc do budżetu przedsiębiorstwa przewidywalne kwoty. Przy zakupie samochodu np. w leasingu, wysoka wartość rezydualna wpływa z kolei na obniżenie miesięcznych rat.
Kierowanie się przy nabywaniu aut tylko ceną ich zakupu może więc być drogą donikąd, ponieważ poprzez różnice w wartościach rezydualnych poszczególnych pojazdów może się okazać, że samochód droższy w zakupie wygenerował dla firmy niższe koszty utraty wartości, czyli w praktyce okazał się tańszy.
…i koszty serwisowe
Do TCO wlicza się także liczne wydatki, które pojawiają się już po zakupie, tj. koszty serwisowe i utrzymania pojazdu. Są to naprawy i przeglądy, ubezpieczenie, wymiana i zakup opon, assistance oraz – co bardzo istotne – zakup paliwa. Jest to kolejny aspekt niezbędny do sprawdzenia jeszcze przed decyzją o wybraniu marki i modelu auta. Różnica 1 litra benzyny w spalaniu na 100 km, to przy trzech latach użytkowania auta i rocznych przebiegach na średnim flotowym poziomie 40.000 km łączna kwota około 6.000 zł brutto. Tyle może zostać w budżecie firmy. Przy pięciu czy dwudziestu samochodach są to już bardzo poważne kwoty.
– Analiza TCO we flotach samochodowych pozwala zaobserwować prawidłowości w rozkładzie kosztogennych elementów użytkowania pojazdów. Wiele oczywiście zależy od cech wybranego przez klienta modelu oraz przebiegu auta w trakcie użytkowania go w firmie. Niemniej niemal 2/3 całkowitych kosztów, jakie generuje użytkowanie pojazdu, stanowi utrata jego wartości oraz nakłady na paliwo i płyny eksploatacyjne – podkreśla Daniel Trzaskowski.
Wydatki bezpośrednie i pośrednie
Koszty TCO mogą być bezpośrednie i pośrednie. Za te pierwsze uznaje się:
o finansowanie zakupu lub użytkowania auta (środki własne lub zewnętrzne, np. leasing, wynajem długoterminowy itd.)
o zakup paliwa,
o ubezpieczenie,
o amortyzacja/utrata wartości pojazdu,
o przeglądy serwisowe i naprawy mechaniczne,
o ogumienie.
Druga grupa wydatków, czyli koszty pośrednie, to koszty administracyjne lub te związane
z zarządzaniem flotą, np. koszty personalne działu floty (jeśli jest wewnętrzny w przedsiębiorstwie), systemu informatycznego do obsługi aut itd.
Komu przyda się TCO?
Decyzje zakupowe dotyczące flot pojazdów w dużych firmach od lat opierają na analizie TCO. Pozwala to przedsiębiorcom skupić się na optymalizacji wydatków przeznaczanych na ten obszar funkcjonowania firmy. Coraz częściej po TCO sięgają także małe podmioty i mikroprzedsiębiorstwa, a także klienci indywidualni.
– Z doświadczenia Volkswagen Leasing wynika, że w „cyklu życia” firmowych aut optymalnym momentem na zmianę samochodu na nowy jest okres pomiędzy 3 a 4 rokiem jego eksploatacji. Po tym terminie wartość auta nadal spada, ale zdecydowanie zaczynają rosnąć wydatki na jego utrzymanie i naprawy – podsumowuje Daniel Trzaskowski.
Źródło: Fleet, 07.09.2018
Kontakt dla mediów
Piotr Żabowski
dfusion communication