Racjonalnie znaczy taniej

Racjonalnie znaczy taniej

Ograniczanie kosztów oraz dążenie do efektywnego wykorzystania firmowych samochodów stanowią prostą drogę do wprowadzenia w przedsiębiorstwie nowoczesnych mobilnych rozwiązań.

Decyzję o wyborze firmowego auta warto oprzeć na racjonalnej analizie wydatków na zakup, eksploatację i - na końcu - sprawną zmianę na nowy samochód, czyli pozbycie się używanego pojazdu. Pomocna będzie z pewnością analiza TCO (ang. Total Cost of Ownership), czyli całkowitego kosztu posiadania (ale i użytkowania) pojazdów. Słownikowa definicja TCO określa, że są to całkowite koszty pozyskania, instalowania, użytkowania, utrzymywania i w końcu pozbycia się aktywów w firmie, na przestrzeni określonego czasu. W branży motoryzacyjnej termin ten stosuje się do oszacowania ogółu wydatków, które generują zakup, eksploatacja i - po okresie użytkowania - „pozbycie się" samochodu z firmy.

- Zarówno przedsiębiorcy dysponujący dużą flotą pojazdów, jak i osoby, które posiadają jedno auto zakupione na firmę, powinni przeanalizować TCO użytkowanych samochodów. Pozwala to też odpowiednio zarządzać środkami wydatkowanymi na auta, a w dłuższej perspektywie obniżyć koszty mobilności pracowników firmy — podkreśla Daniel Trzaskowski, dyrektor zarządzający Biznesu Flotowego Volkswagen Leasing GmbH Oddział w Polsce.

Z kolei Artur Sulewski, ekspert Polskiego Związku Wynajmu i Leasingu Pojazdów, dodaje, że wiedza o elementach składowych TCO jest niezaprzeczalną podstawą świadomego zarządzania flotą. Bez znajomości sumy wszystkich kosztów utrzymania floty nie da się przewidzieć wydatków związanych z zarządzaniem parkiem samochodowym w firmie, a już z pewnością trudno będzie poszukać oszczędności w tym zakresie.

Zarządzanie przez TCO pozwala na optymalizację kosztów posiadania floty za pomocą analizy sposobu finansowania floty oraz dalszych kosztów administrowania nią - dodaje Artur Sulewski.

Jak liczyć TCO

Pierwszym krokiem w wyliczeniu TCO powinna być weryfikacja kosztów finansowych, jakie generuje posiadanie samochodu. Koszt utraty wartości pojazdu to nic innego, jak różnica pomiędzy ceną zakupu nowego pojazdu a wartością, za jaką można sprzedać pojazd po okresie eksploatacji. Jak oszacować, ile będzie wart dany samochód po okresie eksploatacji? Można to zrobić na dwa sposoby. Po pierwsze we własnym zakresie sprawdzić, na jakie kwoty są wyceniane podobne samochody (marka i model, typ nadwozia, silnik, wyposażenie itp.) na portalach sprzedaży używanych pojazdów. Po drugie - skorzystanie z prognoz dla poszczególnych modeli dostarczanych przez Eurotax Forecast. Samochody, które utrzymują wysoką rynkową wartość końcową, są chętnie kupowane na rynku wtórnym po kilku latach użytkowania i dobrze trzymają ceny. „Zwrócą" więc do budżetu przedsiębiorstwa przewidywalne kwoty. Przy zakupie samochodu np. w leasingu, wysoka wartość rezydualna wpływa z kolei na obniżenie miesięcznych rat.

W ramach analizy TCO we flotach samochodowych, poszczególne koszty rozkładają się przeważnie w podobny sposób, choć mają na to wpływ cechy wybranego przez klienta modelu oraz jego przebieg w trakcie użytkowania w firmie. Finalna suma kosztów w największym stopniu zależy od utraty wartości pojazdu oraz nakładów na paliwo i płyny eksploatacyjne - stanowią one łącznie niemal 2/3 zsumowanych wydatków. Do pozostałej 1/3 kosztów zaliczamy szeroko rozumiane serwisowanie pojazdu oraz jego ubezpieczenie. Z doświadczenia Volkswagen Leasing wynika, że w „cyklu życia" firmowych aut optymalnym momentem na zmianę samochodu na nowy jest okres pomiędzy 3. a 4. rokiem jego eksploatacji. Po tym terminie wartość auta nadal spada, ale zdecydowanie zaczynają rosnąć wydatki na jego utrzymanie i naprawy.

Kierowanie się przy nabywaniu aut tylko ceną ich zakupu może więc być drogą donikąd, ponieważ poprzez różnice w wartościach rezydualnych poszczególnych pojazdów może się okazać, że samochód droższy w zakupie wygenerował dla firmy niższe koszty utraty wartości, czyli w praktyce okazał się tańszy.

Koszty serwisowe

Do TCO wlicza się także liczne wydatki, które pojawiają się już po zakupie, tj. koszty serwisowe i utrzymania pojazdu. Są to naprawy i przeglądy, ubezpieczenie, wymiana i zakup opon, assistance oraz - co bardzo istotne - zakup paliwa. Jest to kolejny aspekt niezbędny do sprawdzenia jeszcze przed decyzją o wybraniu marki i modelu auta. Różnica 1 litra benzyny w spalaniu na 100 km to przy trzech latach użytkowania auta i rocznych przebiegach na średnim flotowym poziomie 40 000 km łącznie około 6000 zł brutto. Tyle może zostać w budżecie firmy. Przy pięciu czy dwudziestu samochodach są to już bardzo poważne kwoty.

- Analiza TCO we flotach samochodowych pozwala zaobserwować prawidłowości w rozkładzie kosztogennych elementów użytkowania pojazdów. Wiele oczywiście zależy od cech wybranego przez klienta modelu oraz przebiegu auta w trakcie użytkowania go w firmie. Niemniej niemal 2/3 całkowitych kosztów, jakie generuje użytkowanie pojazdu, stanowią utrata jego wartości oraz nakłady na paliwo i płyny eksploatacyjne - dodaje Daniel Trzaskowski.

Wydatki bezpośrednie i pośrednie

Koszty TCO mogą być bezpośrednie i pośrednie. Za te pierwsze uznaje się: finansowanie zakupu lub użytkowania auta (środki własne lub zewnętrzne, np. leasing, wynajem długoterminowy itd.), zakup paliwa, ubezpieczenie, amortyzacja/utrata wartości pojazdu, przeglądy serwisowe i naprawy mechaniczne, ogumienie.

Druga grupa wydatków, czyli koszty pośrednie, to koszty administracyjne lub te związane z zarządzaniem flotą, np. koszty personalne działu floty (jeśli jest wewnętrzny w przedsiębiorstwie), systemu informatycznego do obsługi aut itd.

Komu przyda się TCO?

Decyzje zakupowe dotyczące flot pojazdów w dużych firmach od lat opierają na analizie TCO. Pozwala to przedsiębiorcom skupić się na optymalizacji wydatków przeznaczanych na ten obszar funkcjonowania firmy. Coraz częściej po TCO sięgają także małe podmioty i mikro-przedsiębiorstwa, a także klienci indywidualni.

TCO obejmuje wszystkie elementy generujące wydatki. Możemy podzielić je na koszty bezpośrednie i pośrednie. Do kosztów bezpośrednich, na które należy zwrócić uwagę, zaliczamy te związane zarządzaniem flotą, m.in.: zakup paliwa, bieżące serwisowanie, przechowywanie i wymiana ogumienia, samochody zastępcze, ubezpieczenia, assistance i naprawy powypadkowe, amortyzacja i - element często niesłusznie pomijany w kalkulacjach kosztów - wartość odsprzedaży pojazdów po okresie eksploatacji. Koszty pośrednie wynikają z utrzymania działu flotowego w firmie, m.in. bieżącej administracji, ale są to też koszty parkingów, myjni, przejazdów autostradą etc. Pamiętać także należy, że przy kosztach całkowitych cena początkowa nabytego samochodu nie będzie ich istotną składową. Tu liczy się wartość rezydualna, na której podstawie eksperci firm CFM szacują koszt finansowania, ponieważ rata leasingowa odpowiada kosztom finansowania utraty wartości pojazdu w okresie korzystania z wynajmu. Dlatego samochody o wysokiej wartości rezydualnej są bardzo atrakcyjne dla flot, gdyż ich finansowanie jest tańsze od innych pojazdów. Prawidłowo oszacowana wartość rezydualna jest elementem, który kształtuje później wartość TCO.

Źródło: EuroFlota, 16.11.2018 r.

Kontakt dla mediów

Racjonalnie znaczy taniej

Piotr Żabowski
dfusion communication

piotr.zabowski@dfusion.pl