Auto w służbie firmy

Auto w służbie firmy

Obowiązują nowe zasady opodatkowania samochodów firmowych. Kto na nich zyska, a kto straci?

Prowadzenie działalności gospodarczej coraz częściej wiąże się z koniecznością posiadania samochodu. Jeżeli mamy zamiar wykorzystywać go do celów firmowych, warto wiedzieć, jak zarejestrować takie auto, jak je amortyzować oraz jakie wydatki z nim związane można zaliczyć do kosztów uzyskania przychodu. Wiele zmieniło się w tym zakresie od stycznia tego roku.

Samochodu na firmę nie mogą zarejestrować osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą oraz wspólnicy spółki cywilnej, ponieważ takie podmioty nie posiadają osobowości prawnej.

– Ale nie oznacza to, że nie mogą oni amortyzować samochodu w swojej firmie jak środka trwałego. W ich przypadku właścicielem pojazdu nie może być po prostu firma, tylko osoba fizyczna – zwraca uwagę Robert Nogacki, radca prawny w Kancelarii Prawnej Skarbiec.

Tłumaczy on, że aby w ewidencji księgowej można było dokonywać odpisów amortyzacyjnych za samochód jak za środek trwały, musi stanowić on własność lub współwłasność podatnika oraz zostać nabyty lub wytworzony przez niego we własnym zakresie, a przewidywany okres używania nie może być krótszy niż rok.

– Ponadto auto musi być wykorzystywane w związku z prowadzeniem działalności gospodarczej lub oddane do używania na podstawie umowy najmu, dzierżawy czy też leasingu. Za środek trwały nie będzie uznany samochód niekompletny i niezdatny do użytku w dniu przyjęcia do używania – tłumaczy Robert Nogacki.

Zakup samochodu, którego odpisów amortyzacyjnych dokonywać będzie następnie przedsiębiorca, musi zostać udokumentowany w zależności od osoby zbywcy: fakturą VAT, fakturą VAT marża, fakturą bez VAT lub umową cywilnoprawną, od której należy uiścić podatek od czynności cywilnoprawnych, w przypadku kiedy zbywcą jest osoba fizyczna.

Przy tym przedsiębiorca ma prawo do pełnego odliczania VAT tylko w przypadku wydatków poniesionych z tytułu wykorzystywana samochodu osobowego do celów związanych z działalnością gospodarczą. Korzystający z auta także do celów prywatnych ma prawo do odliczenia jedynie 50 proc. kwoty podatku VAT.

–Jeśli przedsiębiorca chce mieć prawo do pełnego odliczenia tego podatku, należy w urzędzie skarbowym zgłosić samochód na formularzu VAT-26. Niezbędne jest również prowadzenie tzw. kilometrówki oraz sporządzenie regulaminu korzystania z auta. Deklarację YAT-26 można złożyć także drogą elektroniczną – mówi Robert Nogacki.

 

Amortyzacja samochodu firmowego

Jeszcze do końca ubiegłego roku użytkowanie pojazdów w firmie na podstawie zawartej umowy leasingu było znacznie korzystniejsze podatkowo od zakupu samochodu i jego późniejszej amortyzacji. Głównym powodem tych rozbieżności były przepisy ustawy PIT dotyczące limitowania do kwoty 20 tys. euro wydatków możliwych do odliczenia w postaci odpisów amortyzacyjnych z tytułu zużycia zakupionego samochodu osobowego. Ograniczenie kwotowe nie miało jednak zastosowania m.in. do pojazdów leasingowanych, dzięki czemu ta forma użytkowania samochodu przynosiła znacznie większe korzyści podatkowe i zezwalała na rozliczanie w kosztach całej kwoty opłaty inicjalnej oraz rat leasingowych. Od początku tego roku zasady rozpoznawania kosztów z tytułu użytkowania pojazdu zostały zrównane bez względu na formę korzystania z samochodu osobowego. Przy tym jednocześnie limit amortyzacji został podniesiony z 20 tys. euro do 150 tys. euro w przypadku pojazdów silnikowych oraz z 30 tys. euro do 225 tys. euro dla pojazdów elektrycznych.

– To powinna być dobra wiadomość dla wszystkich, którzy są zainteresowani pojazdami dotychczas niemieszczącymi się w limicie, których cena jednak nie przekracza odpowiednio 150 i 225 tys. zł netto. Ci przedsiębiorcy będą mogli zaliczyć do kosztów podatkowych cały wydatek na zakup samochodu – mówi Andrzej Sugajski, dyrektor generalny Związku Polskiego Leasingu (ZPL).

Tłumaczy on, że to krok w dobrym kierunku, ponieważ wcześniejszy poziom amortyzacji został ustalony w 2002 roku i od tamtej pory nigdy nie był zwiększany. Natomiast przez ostatnie 16 lat istotnie wzrosły zarówno ceny samochodów osobowych, jak i finansowe możliwości polskich przedsiębiorców. Zdecydowanemu przesunięciu uległa również granica dzieląca samochody luksusowe od samochodów klasy średniej. A intencją wprowadzenia ograniczenia kwotowego w zakresie kosztów amortyzacji samochodów osobowych było m.in. ograniczenie możliwości pełnej amortyzacji samochodów premium, których klasa znacznie przewyższała gospodarcze przeznaczenie takiego środka trwałego. – Dziś dysponując kwotą 20 tys. euro, nie jest łatwo kupić nowy samochód klasy średniej, zaś zakup samochodu powszechnie uważanego za luksusowy nie jest w ogóle możliwy – mówi Andrzej Sugajski.

Ponadto, wprowadzono również zasadę, że limitem zawsze jest objęty użytkownik pojazdu, ponieważ to on korzysta z luksusu, jakim jest samochód o wartości przekraczającej ustalony limit. W ten sposób limitem zostali objęci, poza właścicielami, którzy są jednocześnie użytkownikami pojazdu, także korzystający z samochodu na podstawie umowy leasingu operacyjnego, wynajmu krótko-, średnio-i długoterminowego oraz dzierżawiący pojazdy. W przypadku tych przedsiębiorców limit dotyczy wydatków na spłatę rat w proporcji, w jakiej wartość samochodu przekracza ustalony limit.

– Limit obejmie jednak nie tylko odpisy amortyzacyjne, lecz także (w przypadku sprzedaży auta) wydatki poniesione na jego nabycie pomniejszone o dokonane odpisy amortyzacyjne – dodaje Marcin Żochowski, dyrektor departamentu rachunkowości Volkswagen Financial Services.

 

Umiar popłaca

Andrzej Sugajski, dyrektor generalny Związku Polskiego Leasingu:

„Limit amortyzacji samochodów został podniesiony z ZO tys. euro do 150 tys. euro w przypadku pojazdów silnikowych oraz z 30 tys. euro do 2Z5 tys. euro dla pojazdów elektrycznych. To dobra wiadomość dla wszystkich, którzy są zainteresowani pojazdami dotychczas niemieszczącymi się w limicie, których cena jednak nie przekracza odpowiednio 150 i 2Z5 tys. zł netto. Ci przedsiębiorcy będą mogli zaliczyć do kosztów podatkowych cały wydatek na zakup samochodu.”

 

Ważna deklaracja

Robert Nogacki, radca prawny w Kancelarii Prawnej Skarbiec:

„Jeśli przedsiębiorca chce mieć prawo do pełnego odliczenia podatku VAT, należy w urzędzie skarbowym zgłosić samochód na formularzu VAT-26. Niezbędne jest również prowadzenie tzw. kilometrówki oraz sporządzenie regulaminu korzystania z auta. Deklarację VAT-Z6 można złożyć także drogą elektroniczną.”

 

Łatwiej z pojazdami do 150 tys. zł

Jednak nie tylko limit amortyzacji został podniesiony od początku tego roku. Wcześniej przedsiębiorcy korzystający z leasingu mogli zaliczyć 100 proc. poniesionych wydatków (raty leasingowe, wpłata początkowa, wykup) do kosztów uzyskania przychodu, a dzięki temu obniżali swój podatek. Podobnie z kosztami ubezpieczenia oraz eksploatacji auta. Dlatego leasing był dla nich tak korzystny. Teraz całość wydatków związanych z leasingiem i najmem w koszty można wrzucić tylko wtedy, jeśli auto jest warte nie więcej niż 150 tys. zł w przypadku pojazdów spalinowych i 225 tys. zł w przypadku elektrycznych. Dla samochodów, które kosztują więcej, będzie miała zastosowanie reguła proporcjonalności: czyli im droższe auto, tym mniejszą część rat będzie można zaliczyć do kosztów podatkowych.

– Przykładowo, dla samochodu o wartości 300 tys. zł odliczymy 50 proc. wydatków, a dla auta wartego 450 tys. zł, tylko ponad 30 proc. – mówi Michał Knitter, współwłaściciel Car-smile.pl, wirtualnego salonu do wynajmu aut na abonament.

Trzeba też pamiętać, że jeśli przedsiębiorca używa auta tylko w celach służbowych i może odliczyć 100 proc. VAT, to wartość samochodu, jaka powinna zostać przyjęta przy rozliczeniach, to cena netto. Cenę brutto bierzemy pod uwagę w przypadku przedsiębiorców w ogóle nieodliczających VAT, a kiedy auto jest używane i służbowo i prywatnie, to punktem wyjścia jest cena netto powiększona o 50 proc. VAT. Zwiększenia tego limitu nie odczują więc przedsiębiorcy, którzy kupują korzystają z aut tańszych niż 150 tys. zł.

Jest jednak także jeszcze jedna zmiana, która dotknie wszystkich. Chodzi o ograniczenie zaliczania w koszty uzyskania przychodu wydatków eksploatacyjnych, czyli m.in.: napraw, przeglądów, a także paliwa, parkingów, myjni, opłat za autostrady oraz płynów eksploatacyjnych.

– Od 1 stycznia 2019 roku wydatki ponoszone na nabycie i eksploatację aut, w związku z prowadzeniem działalności, również tych wprowadzonych do firmy przed tą datą, nie mogą zostać zaliczone w pełnej wysokości do kosztów uzyskania przychodu, jeśli auta są wykorzystywane również do celów prywatnych. W przypadku tak użytkowanego samochodu, przedsiębiorca będzie mógł do kosztów zaliczyć jedynie 75 proc. wydatków, co zwiększy po jego stronie podstawę opodatkowania. Zmiany nie dotyczą samochodów wykorzystywanych tylko w celach prowadzenia działalności gospodarczej - tutaj nadal przedsiębiorcy mogą odliczać 100 proc. kosztów – tłumaczy Robert Nogacki.

Zdaniem Kamila Rybikowskiego, eksperta Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, zrzeszającego małe i średnie firmy, wspomniane zmiany pogorszą sytuację finansową wielu małych i średnich firm.

–Trudno nam zrozumieć, dlaczego rząd zdecydował się na nie. Dotychczasowe regulacje były korzystne właściwie dla wszystkich. Rósł pobyt na nowe auta, więc zyskiwali producenci samochodów, zyskiwali też przedsiębiorcy, bo mogli wziąć nowy samochód i nie musieli wydawać jednorazowo dużej sumy pieniędzy, dzięki czemu mogli zaoszczędzone pieniądze wydać na inne rzeczy. W dodatku mogli pełny koszt eksploatacji wrzucić w koszty uzyskania przychodu. Wprowadzone ograniczenie do 75 proc. uderzy głównie w sektor MSP, bo zwykle w tego typu firmach samochody są wykorzystywane zarówno do celów służbowych, jak i prywatnych. Dziwne też, że rząd, dla którego jednym z priorytetów jest walka o czyste powietrze, wprowadza zmiany, które mogą spowodować spadek tempa sprzedaży ekologicznych samochodów – mówi Kamil Rybikowski.

Zdaniem Andrzeja Sugajskiego, nowe przepisy podatkowe są istotne tylko dla części przedsiębiorców. – Limitowanie wydatków na nabycie auta dotyczy tylko tych podatników, którzy są zainteresowani droższymi samochodami osobowymi niż ustalone kwoty limitów. Natomiast limitowanie kosztów podatkowych z tytułu eksploatacji samochodu osobowego obejmie tych podatników, których pojazdy są wykorzystywane do celów mieszanych, czyli zarówno do prowadzonej działalności, jak i prywatnie. Dla pozostałych przedsiębiorców nie mają one znaczenia – mówi dyrektor generalny ZPL. Dodaje, że prawo do pełnego zaliczenia do kosztów podatkowych rat leasingu lub wynajmu, bez względu na wartość samochodu, zachowają również ci podatnicy, którzy umowy leasingu, najmu czy dzierżawy zawarli do ostatniego dnia minionego roku i będą te umowy kontynuować w niezmienionej formie aż do ich zakończenia.

Źródło: Własny Biznes Franchising, 1.02.2019 r.

Kontakt dla mediów

Auto w służbie firmy

Piotr Żabowski
dfusion communication

piotr.zabowski@dfusion.pl