Audi A4 - kultowy "średniak"
Jest rok 1994. Na listach przebojów króluje "Always" zespołu Bon Jovi, w kinach "Forrest Gump", a w rękach dzieci - Gameboy. Na drogach dopiero pojawia się pierwsze Audi A4. Po 20 miesiącach Audi ma na koncie pół miliona sprzedanych egzemplarzy tego modelu. Dzisiaj, 26 lat później, dzięki nowoczesnemu finasowaniu od Volkswagen Financial Services, nowe Audi A4 można mieć już za niewiele ponad 1 000 zł miesięcznie.
Klienci docenili ten model od razu – w samych tylko Niemczech w 1995 r. sprzedano 120 tys. egzemplarzy. To dlatego, że Audi A4 było na wskroś nowoczesne. Według prasy motoryzacyjnej z tamtego okresu to właśnie ten model sprawił, że z Audi zerwano łatkę „szydełkowego kocyka” nawiązującą do przestarzałego, kiczowatego designu poprzednich modeli. Według danych portalu ogłoszeniowego Allegro Audi A4 jest najczęściej wyszukiwanym autem używanym w Polsce. Skąd może wynikać ta popularność?
W 1994 r. Audi grubą kreską oddzieliło się od staromodnego stylu i przy okazji zmieniło nomenklaturę – nowe Audi, nowe nazwy. Zasada była prosta i polegała na kombinacji litery „A” z cyfrą oznaczającą wielkość pojazdu. Litera określa rodzaj pojazdu – gdy wiele lat później nastała moda na SUV-y, do oferty dołączyły samochody z serii „Q”. W 1994 r. zamiast topowej limuzyny V8 pojawił się model A8, chwilę później Audi 100 zostało zastąpione modelem A6, a na końcu zadebiutował następca modelu 80/90, czyli bohater tego tekstu.
Przewaga dzięki technice
Audi A4 było przełomowe nie tylko ze względu na nową nazwę. To właśnie w tym samochodzie po raz pierwszy w historii Grupy Volkswagen zastosowano silnik z pięcioma zaworami przypadającymi na jeden cylinder. To w Audi A4 pojawiły się też nowoczesna skrzynia automatyczna tiptronic umożliwiająca kierowcy także ręczną zmianę biegów czy czterowahaczowe zawieszenie, dzięki któremu ograniczono wpływ przedniego napędu na wrażenia z prowadzenia samochodu. Inżynierowie zadbali także o bezpieczeństwo – pierwsze A4 już standardowo miało ABS, dwie poduszki powietrzne i cztery pełnowymiarowe zagłówki. Klienci zaczęli ustawiać się w kolejkach przed salonami, a „A4-ka” stała się bestsellerem i znacznie poprawiła wizerunek marki.
Pomimo upływu czasu Audi utrzymało nowoczesny, czasami wręcz „technicznie chłodny” charakter swoich samochodów, dlatego nowe modele tej marki bywają nazywane nawet „cyfrowymi twierdzami”. I nie jest to przesadą, wszak współczesne Audi są naszpikowane nowoczesną elektroniką – multimediami, systemami bezpieczeństwa i asystentami jazdy. Wszystko po to, by Audi nie musiało zmieniać swojego sloganu – „Vorsprung durch Technik”, czyli „Przewaga dzięki technice”.
Sztuka współczesna
Najnowsza odsłona Audi A4 to gruntownie zmodyfikowany model o wewnętrznym kodzie B9. Zaprezentowano go po raz pierwszy na Salonie Samochodowym we Frankfurcie we wrześniu 2015 r. Samochód udało się znacznie odchudzić – w porównaniu do poprzedniej generacji waży średnio o 120 kg mniej, a to naprawdę duże osiągnięcie. Rok temu Audi A4 obchodziło 25. urodziny i z tej okazji otrzymało wyjątkowy prezent – upodabniającą je do najnowszych, większych modeli modernizację obejmującą nie tylko stylistykę, ale także zastosowane w samochodzie technologie.
Nie licząc motorów dostępnych w sportowej odmianie S4 (347 KM) i ultrasportowej odmianie RS4 (450 KM), wybierać można spośród sześciu silników – 30 TDI (136 KM), 35 TFSI (150 KM), 35 TDI (163 KM), 40 TDI (190 KM), 40 TFSI (204 KM), 45 TFSI (265 KM). Przy czym tylko pierwszy oferowany jest z manualną, 6-biegową skrzynią biegów. Reszta ma 7-stopniową, automatyczną skrzynię S tronic. W najmocniejszych odmianach występuje 8-stopniowy tiptronic, a legendarny napęd na wszystkie koła quattro jest dostępny od wersji 40 TFSI i 40 TDI wzwyż. Za oznaczeniem TFSI skrywają się silniki benzynowe, a za TDI jednostki wysokoprężne.
Zmieniła się także stylistyka – choć nie drastycznie, to już na pierwszy rzut oka widać, że nadwozie jest nieco bardziej „umięśnione”. Audi twierdzi, że projektanci przemodelowali każdy panel karoserii. Przez widoczne w profilu auta „linie quattro” (czyli uwypuklenia na błotnikach) sylwetka auta nabrała dynamizmu. Zmianie – jak w każdym nowym Audi – uległa także osłona chłodnicy Singleframe, która jest teraz szersza i bardziej płaska. Po jej bokach umieszczono nowe reflektory full-LED oświetlające drogę z wykorzystaniem laserowej technologii Matrix. We wnętrzu zaś największą nowością jest system infotaimnment MMI, który dostał 10,1-calowy wyświetlacz dotykowy, na który przeniesiono obsługę interfejsu.
W lepszych wersjach wyposażeniowych za kierownicą umieszczono wirtualny kokpit z 12,3-calowym ekranem z możliwością wyświetlenia na całej szerokości ekranu mapy z nawigacji, dzięki czemu łatwiej kontrolować trasę. Klasowi rywale oferują kierowcy w tym miejscu tylko małe mapki przypominające podgląd z gry komputerowej. Za mało ekranów? Jest jeszcze wyświetlacz przezierny HUD pokazujący najistotniejsze informacje na przedniej szybie na wysokości wzroku.
Innowacyjne finansowanie
Lista zmian i zaawansowanych technologicznie rozwiązań jest imponująca, ale dziś o wyborze samochodu decyduje często finansowanie, a nie wyposażenie. Okazuje się, że Audi jest dobrze przygotowane także pod tym kątem. W podpisywanym na 36 miesięcy kontrakcie Audi Perfect Lease, przy założeniu, że będziemy pokonywać 10 tys. km rocznie, można je mieć już za 1 037 zł netto miesięcznie przy zaledwie 5-procentowej wpłacie własnej.
Oczywiście, tyle będzie kosztować sedan z podstawowym 150-konnym silnikiem 35 TFSI, napędem na przód i manualną skrzynią biegów. Dla firm, które potrzebują większego bagażnika, jest kombi – A4 Avant z 495-litrowym kufrem i automatycznie otwieranymi klapą i roletą już w standardzie. Po złożeniu tylnych siedzeń w Avancie powstaje przestrzeń przewozowa o pojemności 1495 l.
Na klientów, którzy lubią lub muszą czasem zjechać z asfaltu, czeka wersja allroad z większymi kołami i podniesionym o 35 mm prześwitem. Ta odmiana już w standardzie ma napęd quattro i off-roadowe akcenty takie jak polakierowane na szaro listwy chroniące nadkola, zderzaki i progi – w opcji mogą być w tym samym kolorze, co całe nadwozie. Za takie auto trzeba oczywiście zapłacić więcej, niż za podstawową wersję sedana. Cena Audi allroad zaczyna się od 197 800 zł. Zakładając podobne, jak w przypadku sedana parametry umowy (36 miesięcy, 5% wpłata własna i limit 10 tys. km.) miesięczna rata wyniesie 1 272 zł netto.
Jak działa Audi Perfect Lease? To rodzaj leasingu, w którym podczas obowiązywania umowy klient nie spłaca całej wartości auta, tylko prognozowaną w tym czasie utratę wartości. Dzięki temu miesięczne raty są znacznie niższe niż w przypadku klasycznego leasingu z symbolicznym wykupem. To pozwala na rozważenie większego lub droższego samochodu przy zachowaniu niskiej raty. Na jej wysokość składają się: wpłata własna, która nie jest obowiązkowa, deklarowany roczny przebieg (od 10 do 45 tys. km) i długość kontraktu (24, 36 lub 48 miesięcy). Po upłynięciu terminu obowiązywania umowy samochód można wykupić za określoną wcześniej kwotę odpowiadającą jego wartości rynkowej lub zwrócić go do dealera i wybrać następny. Na koniec dobra informacja dla osób nieposiadających firmy – oferta Audi Perfect Lease jest dostępna także dla klientów indywidualnych. Także w ich przypadku nie jest wymagana wpłata własna. Użytkownikom samochodów odpada też problem związany z odsprzedażą, bo ich auto najczęściej wraca po prostu do salonu, z którego wyjechało kilka lat wcześniej.
Materiał ukazał się w Gazecie Wyborczej
Kontakt dla mediów
Piotr Żabowski
dfusion communication