Elektromobilność ma sens. Przyszłość już teraz w twojej firmie
Europa płynnie przestawia się na mobilność o zerowej emisji. To oznacza, że od elektromobilności nie ma już odwrotu na naszym kontynencie, co stanowi ogromną szansę na przyspieszenie rozwoju polskiej gospodarki. Popularyzacja zeroemisyjnego transportu nie oznacza jednak, że z naszych ulic błyskawicznie znikną samochody spalinowe. Te jeszcze długo pozostaną z nami na drogach.
Czy to już czas, by przesiąść się na samochód elektryczny? Jak najbardziej! Naturalnie wiele zależy od potrzeb, co oznacza, że Europa będzie stopniowo przechodzić z napędu spalinowego na elektryczny. Wymiana parku na zeroemisyjny może zatem następować płynnie, by wykorzystać obecnie użytkowane auta spalinowe (szczególnie te, które spełniają najnowsze normy emisji spalin). Te bowiem tak szybko nie znikną z ulic. Zgodnie z porozumieniem Komisji Europejskiej, Rady Unii Europejskiej oraz Parlamentu Europejskiego od 2035 r. będzie można rejestrować jedynie w pełni elektryczne (BEV) lub wodorowe (FCEV) nowe samochody osobowe i dostawcze. Używane pojazdy spalinowe będą zaś dalej służyć aż do czasu stopniowego wycofania z eksploatacji.
Bez wątpienia elektromobilność staje się dostępna jak nigdy wcześniej. Rosnąca popularność samochodów elektrycznych to nie jest żaden mit. Według danych PSPA (Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych) i prowadzonego słynnego „Licznika elektromobilności” w Polsce zarejestrowano już ponad 57 tys. elektrycznych aut osobowych i dostawczych (dane z końca września 2022 r.). Tylko w ciągu pierwszych trzech miesięcy 2022 r. na naszych drogach przybyło 18,9 tys. nowych aut BEV, co oznacza wzrost aż 44 proc. w porównaniu do roku ubiegłego. W całej Europie zarejestrowano zaś już ponad milion samochodów zasilanych tylko prądem (od stycznia do października 2022 r. odnotowano 1,1 mln pojazdów; dane Jato Dynamics).
„Mój elektryk” z wymiernymi korzyściami
Wzrost popularności nie powinien dziwić. Trudno nie wspomnieć o atrakcyjnych warunkach finansowania zakupu nowych aut. Ważną rolę odgrywa program „Mój elektryk” z pakietem dotacji udzielanych przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Zależnie od rodzaju pojazdu można uzyskać dotację w wysokości do 27 tys. zł (kategoria M1, czyli samochody osobowe) lub nawet do 70 tys. zł. (kategorie N1, M2 i M3, czyli m.in. pojazdy ciężarowe). Jedną z pierwszych firm, jaka dołączyła do programu „Mój elektryk”, był Volkswagen Financial Services.
– Dotacja z programu "Mój Elektryk" może być w całości zaliczona jako wpłata własna, co może obniżyć miesięczną ratę leasingową nawet o kilkaset złotych. Dodatkowym ułatwieniem jest też minimum formalności po stronie klienta, ponieważ zgodnie z zasadą "jednego okienka" to Volkswagen Financial Services przyjmuje, weryfikuje i składa wniosek o dofinansowanie – podkreśla Magdalena Kaca, dyrektor Departamentu Zarządzania Klientem i Produktem w Volkswagen Financial Services.
Rośnie nie tylko sprzedaż nowych pojazdów. Sukcesywnie rozwija się także infrastruktura (m.in. przy wsparciu ze środków Komisji Europejskiej). Tylko w ramach projektu EXPAND-E powstanie ponad 2 tys. nowych punktów ładowania w całej Europie (aż 70 mln euro wsparcia). W ponad 450 miejscach na terenie 22 krajów UE pojawią się stacje ładowania dużej mocy (150-350 kW) w ramach sieci wiodących operatorów (liderami są IONITY i GreenWay). Dla kierowców w Polsce oznacza to aż 260 nowych punktów ładowania o mocy 150 kW i 10 o mocy nie niższej niż 350 kW (dla autobusów i ciężarówek). Wszystkie zostaną rozmieszczone tak, by wygodnie podróżować głównymi i pomocniczymi korytarzami transportowymi w kraju oraz w ramach europejskiej sieci drogowej TEN-T od Morza Bałtyckiego po Morze Śródziemne i od Morza Czarnego po Atlantyk. Kierowcy zaś wystarczy jedna aplikacja, jak Volkswagen We Charge, by wygodnie korzystać z ładowarek.
Polska gospodarka w czołówce światowej
Znamienne, że popularyzacja elektromobilności nie pozostaje bez wpływu na rozwój polskiej gospodarki. Już teraz Polska pełni wiodącą rolę w zakresie elektryfikacji transportu. Według danych PSPA nasz kraj jest w europejskiej czołówce produkcji autobusów elektrycznych (w latach 2017-2021 wartość eksportu z Polski sięgnęła niemal 40 proc. wartości eksportu ze wszystkich krajów UE) i baterii litowo-jonowych (pod względem produkcji zajmujemy pierwsze miejsce w Europie i piąte na świecie po Chinach, Korei Południowej, USA i Japonii). Stajemy się także istotnym graczem na rynku recyklingu akumulatorów (szacowane przychody branży to nawet 40 mld. dolarów w 2030 r.), przygotowując się na wdrożenie rozporządzenia bateryjnego w UE, by zwiększyć odzysk kluczowych surowców takich jak nikiel czy kobalt. Rozwija się także branża produkcji stacji ładowania. We wrześniu uruchomiono w Pszczynie nową fabrykę stacji ładowania ZPUE (docelowe moce produkcyjne to 5 tys. stacji rocznie). Inwestycje zapowiada także zielonogórska EkoEnergetyka, która realizuje ogromny kontrakt na kilkaset ładowarek dla sieci IONITY.
Elektromobilność w Polsce staje się dostępna dla coraz większej liczby kierowców. Będzie zatem co ładować i gdzie ładować. Przesiadka na samochód elektryczny przestała być przejawem ekstrawagancji. To racjonalny wybór w każdym wymiarze: od dbałości o środowisko po wymiar ekonomiczny. Nietrudno także o sprawdzonych partnerów, dzięki którym zielona transformacja odbędzie się szybciej, niż można się spodziewać.
Materiał ukazał się na BusinessInsider.com.pl.
Kontakt dla mediów
Piotr Żabowski
dfusion communication